sobota, 22 listopada 2014

#03 App Examen - Duolingo - ucz się języka angielskiego za darmo

               

Wymaganie na stanowisko spedytora? Dobra znajomość języka angielskiego. Wymaganie na stanowisko menedżera sklepu spożywczego? Bardzo dobra znajomość języka angielskiego. Wymaganie na konserwatora powierzchni płaskich? Komunikatywna znajomość języka angielskiego. Coraz częściej decydujemy się na naukę języka obcego. Czy to z powodu wymagań na wyższe stanowisko, czy z powodu wyjazdu na wakacje do Chorwacji. Jedni decydują się na płacić za kurs, inni kupują książki, a ja wybieram Duolingo!


Aplikacji na Android OS, umożliwiających naukę języka angielskiego jest pełno. Większość nie zasługuje na uwagę, a jeżeli już znajdziemy coś ciekawego, jest to płatne. Są, co prawda perełki, jedną z nich jest Duolingo, które wam przedstawię.

Duolingo jest darmową platformą do nauki języków obcych, która swoją premierę miała w roku 2011. Przechodząc przez kolejne chaptery naszej przygody z nauką języka zdobywamy tzw. lignoty, wirtualną walutę, za którą możemy przyodziać sowę, które pełni funkcję naszego mentora, zdobyć dodatkowe życie, lub rozpocząć zakład. Możemy prowadzić również rywalizację z innymi użytkownikami, wdać się z nimi w dyskusję, oraz zaczerpnąć ich rady. Nasz mentor nie pozwala o sobie zapomnieć, przypominając codziennie o obowiązkowej lekcji angielskiego. Natomiast statystyki uzupełniane po każdej przeprowadzonej lekcji dają nam wyraźny obraz naszego progresu. Powyższe udogodnienia wpływają na użytkowanie aplikacji. Poprzez rywalizację czujemy potrzebę ciągłego udoskonalania naszych umiejętności. Dzięki czemu systematyczne odbywamy kolejne lekcje.


Cały program nauki języka jest podzielony na części, te natomiast na lekcje. Są one krótkie, przez co możliwe do wykonania na przerwie w szkole, czy w autobusie. Przygodę zaczynamy od podstaw, przechodząc dalej zdobywamy coraz to większą wiedzę. Dla użytkowników, którzy znają już język angielski, istnieje możliwość przeskoczenia do wybranej przez nasz części. Korzystając, z Duolingo nauczymy się nowych słówek, poznamy gramatykę, oraz poprawną wymowę. Wartości merytoryczne tej aplikacji są trudne do ocenienia. Programiści udostępnili portal, którego moderatorami są użytkownicy. To oni poprawiają błędy, sugerują poprawną wymowę, czy tłumaczą, dlaczego coś jest tak, a nie inaczej. Przypuszczam, że w ich cieniu stoją osoby z odpowiednim wykształceniem; jednakże tej informacji nigdzie nie znalazłem.


Czego nie znajdziemy w tej aplikacji, to:
- możliwość nauki po polsku innego języka niż angielskiego,
- możliwość całkowitego wyciszenia dźwięków aplikacji,
- możliwość korzystania z programu bez połączenia z internetem..

Decydując się na naukę poprzez aplikację Duolingo trzeba pamiętać, że to my decydujemy o tym, czy chcemy się nauczyć języka. To my decydujemy o tym, czy będziemy używać programu regularnie. Oraz to my decydujemy o tym, czy coś wyniesiemy z używania Duolingo. Nie polecam tej apki wszystkim tym, którzy mają słomiany zapał, oraz nie dążą konsekwentnie do celu.

Zalety:
+ Interfejs przyjazny użytkownikowi
+ możliwość rywalizacji
+ statystyki prezentujące nasz progres

Wady:
- dla polaków dostępny jest tylko język angielski
- dźwięki aplikacji przeszkadzają, gdy słuchamy jednocześnie muzyki

Pozdrawiam
Ehisedi!


poniedziałek, 17 listopada 2014

#03 - AndroTechnik - Technologia Wearable - inteligentne opaski


Przed tygodniem obiecałem, że napiszę kolejnego posta o technologii Wearables. Zobowiązanie to miało zmotywować mnie do regularnej pracy nad blogiem, taki pomysł, który miał wpłynąć na psychikę, a jak! Miałem jednak wyrzuty sumienia wobec samego siebie. Post traktujący o smartwatch'ach w mojej ocenie okazał się być płytkim streszczeniem niczego. Nie świadczy to w jakikolwiek sposób o mojej niskiej samoocenie. Nie, nie jest ona niska. Świadczy to bardziej o niezadowoleniu, z jakości wpisu. Z założenia blog ten miał służyć dzieleniu się informacjami w rzetelny sposób, przy czym miał też dawać mi okazję do wyrażania swoich poglądów na tematy związane z Androidem. Wyznaczyłem sobie za cel poprawienie jakości informacji przekazywanych tym wszystkim, którzy czytają mojego bloga.

Post miał z założenia dotyczyć Google Glass oraz inteligentnych opasek, ale tylko z założenia. Moja ówczesna wiedza dotycząca smartband'ów była na tak niskim poziomie, że wstyd nawet o tym wspominać. Po wielu godzinach w czasie, których nadrobiłem braki w wiedzy uświadomiłem sobie, że temat inteligentnych opasek nie może zostać w tak lekceważący sposób przeze mnie ominięty. W związku z tym, cały poniższy post poświęcony zostanie wyłącznie smartband'om!

Czym tak naprawdę jest inteligentna opaska? Jest to urządzenie, które kształtem przypomina opaskę na nadgarstek. Często jej wygląd utożsamia się z odzieżą sportowej. Nie bez przyczyny, jej głównym zadaniem jest tzw. lifelogging. Czym tak, więc jest lifelog? Przede wszystkim aplikacją stworzoną przez SONY, jednak nie tylko. Etymologia tego słowa wywodzi się z projektu Information Processing Techniques Office prowadzonego przez Defence Advanced Research Projects Agency. Ogólnie, projekt ten zakładał stworzenie bazy danych, poprzez monitoring czynności fizycznych wykonywanych przez osoby, które nosiły urządzenia elektryczne do pomiaru kroków, dystansu, a nawet tętna oraz temperatury ciała. Smartband'y z grubsza założenie mają podobne. Urządzenia te służą do pomiaru kroków, dystansu pokonanego chodem, biegiem, na rowerze, pływając, czy jeżdżąc na rolkach oraz naszego snu. Niektóre z nich mierzą nawet czas korzystania z telefonu, czy ilość zjedzonych kalorii, ale o tym potem.

Możliwości smartband'ów są tak duże, że nie dziwi fakt ile firm zdecydowało się wypuścić takie urządzenia na rynek. Sony, Samsung, Nike, LG, Adidas - to tylko niektóre z nich. Prześcigają się oni w możliwościach, które mogą zaoferować ich urządzenia, w parametrach technicznych, czy w wyglądzie. Jest to jak najbardziej zrozumiałe. Rynek ze sprzedaży Wearables wyłącznie w 2014 roku wzrósł o 1000%? I to w dużej mierze dzięki inteligentnym opaskom. Ile osób nie skusiłoby się na założenie takiej zabawki na nadgarstek? Cena kusi, możliwości zaskakują. Tylko, czym różni się SONY Smartband od Samsung Galaxy Fit Gear i czym kierować się przy wyborze najodpowiedniejszego urządzenia dla nas?

Sony Smartband SWR10

Urządzenie to jest kompatybilne ze smartfonami z Androidem w wersji 4.4 lub nowszej, posiada ono moduł Bluetooth 4.0 LE oraz NFC. W środku znajdziemy układ z rodziny ARM, 32-bitowy procesor Cortex-M0, współpracujący z 16kB pamięci operacyjnej, 256kB pamięci FLASH oraz baterię o pojemności 35mA, która umożliwia korzystanie z opaski od 4 do 6 dni. Do poprawnego działania opaski, producent zaleca instalacje 3 aplikacji na naszym urządzeniu. Są to Smart Connect (domyślnie zainstalowana w telefonach Sony), SmartBand oraz Lifelog. Smartband od Sony posiada jeden fizyczny przycisk oraz 3 diody LED, jest pyłoodporny, wodoodporny do głębokości 3 metrów oraz może pracować w zakresie temperatur od -20 do +60 stopni Celsjusza. Aplikacja Lifelog monitoruje naszą pracę na smartfonie. To jak często korzystamy z Internetu, gramy w gry albo rozmawiamy przez telefon. Z pomocą Sony Smartband mierzy również dystans, który pokonujemy oraz kroki. Dane te jednak nie zawsze są precyzyjne, co może źle świadczyć o urządzeniu. Sprzęt ten możemy nabyć za kwotę od 250 do nawet 350 złotych. Czy warto? Wydaje mi się, że nie.

Zalety:
+ aplikacja Lifelog
+ wygląd
+ wodoodporność

Wady:
- mało precyzyjny pomiar
- opaska lubi się gubić

Samsung Galaxy Gear Fit

Opaska firmy Samsung posiada:
- Wyświetlacz Super AMOLED 1,84", 432x128 px (ok. 245 ppi), zakrzywiony, pojemnościowy
-Procesor ARM Cortex M4, STMicroelectronics STM32F439ZI, 160 MHz, 1 rdzeń
-  Bluetooth 4.0 LE
- Pamięć FLASH 16MB
- Baterię 210 mAh
- czujnik bicia serca
- akcelerometr
- żyroskop
- wodoszczelność IP67 (do 1 m przez 30 min.)
- SO - Real Time Operating System
Urządzenie to kompatybilne jest wyłącznie ze smartfonami z rodziny Samsung Galaxy. Do jego prawidłowej pracy wymagana jest aplikacja Gear Fit Manager, którą ściągnąć można ze sklepu Samsung Apps. Opaska działa pod Real Time Operating System. Ekran sprawuje się świetnie, a ergonomia jego wykonania wpływa na komfort użytkowania. Zastosowany w urządzeniu ekran Super AMOLED znacząco wpływa na żywotność baterii. Samsung Galaxy Gear Fit jest dla tych, którym nie przeszkadza krótko działająca bateria i mają telefon od Samsunga. Nowy egzemplarz kupimy już za 450PLN

Zalety:
+ ekran
+ ergonomia wykonania

Wady:
- ekran
- słaba bateria
- kompatybilność wyłącznie z urządzeniami z rodziny Galaxy

Fitbit flex

Najdroższy, oraz najbardziej zaawansowany produkt do Lifelogging firmy Fitbit. Urządzenie to:
- monitoruje ilość wykonanych kroków, pokonanego dystansu, spalonych kalorii, aktywnych minut
- śledzi długość oraz jakość snu (posiada wbudowany budzik wibracyjny)
- synchronizuje się z urządzeniami poprzez Bluetooth 4.0
- wodoszczelność do głębokości 10m
Urządzenie to współpracuje z aplikacją, która umożliwia prowadzenie dzienników odżywiania, wagi oraz innych parametrów. Daje również możliwość wyznaczania celów. Urządzenie posiada akcelerometr MEMS 3-axis oraz silniczek wibracyjny, a działać może nieprzerwanie przez 5 dni. FitBit Flex nabyć możemy w cenie od 400 do 450 złotych.

Zalety:
+ wygląd
+kompatybilność z wieloma urządzeniami

Wady:
- cena
- wygląd nie koniecznie wszystkim przypadnie do gustu

Jawbone Up

Urządzenie, które chyba najbardziej przypadło mi do gustu. Fakt, znalezienie specyfikacji technicznej urządzenia przerosło moje umiejętności, jednakże z tego co można przeczytać, wywnioskowałem, że Jawbone Up mierzy kroki, kalorie, budzi w czasie snu, budzi podczas drzemki, przypomina nam o ciągłym ruchu, a bateria wystarczy na 10 dni działania! Kupić opaskę możemy już w cenie 550 złotych

Zalety:
- wygląd
- bateria

Wady:
- zbyt wysoka cena w porównaniu z innymi urządzeniami

Czy warto inwestować w interaktywną opaskę? Często ich ceny są niewiele niższe od smartwatchy. Możliwości mają różne, również wygląd. Powyższe modele zostały zaprezentowane wyłącznie orientacyjnie. Na rynku dostępnych jest więcej urządzeń. Wydaje mi się, że każdy mógłby znaleźć coś dla siebie. Pomimo mojej asertywnej postawy wobec tychże urządzeń. Po tygodniu stwierdzam, że jednak chciałbym coś takiego nosić na nadgarstku. :)

wtorek, 11 listopada 2014

#02 App Examen - Age of Civilizations


 

Lubisz serie Might & Magic Heroes? Cenisz sobie rozgrywkę, w której głównymi atutami są intelekt, instynkt stratega, oraz rządza władzy nad światem? Chcesz zmienić bieg historii? Chcesz, żeby Polska została największą potęgą świata? Możesz tego dokonać na swoim urządzeniu z systemem Android! Zapraszam Cię do przeczytania recenzji aplikacji Age of Civilizations.



Age of Civilizations jest turową grą strategiczną, której autorem jest Łukasz Jakowski. Twoim zadaniem jest zapanowanie nad światem. Jednak by tego dokonać, przed rozpoczęciem rozgrywki musisz wybrać kraj, który chcesz reprezentować. Ja oczywiście proponuje Polskę! Kolejnie wybierasz dodatkowe ustawienia jak to, czy rozmieszczenie stolic ma być losowe, czy po rozpoczęciu gry zostaną przydzielone prowincje danym krajom, oraz poziom trudności. Gdy już dokonasz wyboru, Twoim oczom ukaże się mapa świata, oraz Twoja mała prowincja, która pełni jednocześnie funkcje stolicy. Możesz już zacząć bój o władze nad światem! Dysponując na początku określoną ilością gotówki rozpoczynasz rozgrywkę, w której możesz działając defensywnie wejść w sojusz z innymi krajami, podpisać pakt o nieagresję, oraz rozbudowywać swoje wojsko od środka. Możesz również zadziałać ofensywnie; wywołując wojnę, przejmując kolejne prowincje i miażdżąc swoich wrogów. Ja proponuje rozwiązanie drugie - przynosi więcej radości z rozrywki. Ilość ruchów, którymi dysponujesz w jednej turze, są ograniczone. W związku, z czym każde, nawet najmniejsze działanie musi być przemyślane. Fundusze, które otrzymujesz na początku każdej tury uzależnione są od terenów, którymi dysponujesz, populacją oraz ilością wojsk stacjonujących na terenie poszczególnych prowincji.


W grze dysponujesz trzema widokami mapy. Armia, w której widzisz ilość wojsk stacjonujących na terenie swoich prowincji, oraz na terenie krajów, z którymi jesteś w sojuszu. Populacja, gdzie Twoim oczom ukaże się stopień zaludnienia na poszczególnych prowincjach. Warto tutaj zaznaczyć, że ilość zaludnienia nie zależy od ilości wojsk stacjonujących na danym terenie i Dyplomacja, w tym widoku sprawdzisz prowincje, które posiadasz, kto jest właścicielem pozostałych terenów, z kim jesteś w sojuszu i z kim prowadzisz wojnę. W dwóch pierwszych widokach możesz wykonać pięć różnych operacji. Do najważniejszych z nich należą: przeniesienie, gdzie zmieniasz położenie wojsk, działanie to służy przede wszystkim do podpijania terenów przeciwników; rekrutacja, gdzie zwiększysz ilości wojsk stacjonujących na danym terenie; oraz budowa, gdzie przy odpowiedniej ilości gotówki możemy wybudować fort, który wzmocni wojska w przypadku inwazji, wieżę, która przekaże dane dotyczące wojsk stacjonujących na terenie okolicznych prowincji należących do innych krajów, oraz port, który po wybudowaniu umożliwi przeniesienie wojsk na tereny poza lądowe. W trzecim widoku po zaznaczeniu palcem na daną prowincje otrzymasz możliwość wykonania 4 poleceń; wojna, pakt, sojusz, wesprzyj.


Gra Age of Civilizations, stając się coraz to bardziej popularną aplikacją na androida, ponad 100 tysięcy pobrać wersji Lite oraz 50 tysięcy wersji płatnej, wzbudziła moje zainteresowanie. Po odpaleniu tytułu poczułem pewien dyskomfort, po zapoznaniu się z tutorialem uczucie to wzrosło jeszcze bardziej, do tego stopnia, że odłożyłem swojego smartfona na bok i zagłębiłem się w lekturze Pełna moc możliwości Jacka Walkiewicza. Po wyzbyciu się tego okropnego uczucia chwyciłem za telefon i ponownie uruchomiłem grę. Teraz już wytrwałem cały tutorial i zacząłem swoją rozgrywkę. Zabawa we władcę świata sprawiła mi ogromną frajdę. Pomimo nie najlepszego pierwszego wrażenia, gra przynosi dużo radości. System rozgrywki jest dobrze przemyślany, jednakże do jego zrozumienia warto wcześniej zaznajomić się z tutorialem, który mnie do gustu nie przypadł.

Przyciąga:
- Podbój i władza nad światem!
- pomysł
- polski produkt

Odrzuca:
- tutorial

Skoro, więc znasz już ogólnie zasady gry, oraz moją opinię, zapraszam Cię do boju o władze nad światem!

środa, 5 listopada 2014

#02 - AndroTechnik - Technologia Wearable - Smartwatch





Pierwszy telefon komórkowy stworzyła firma Ericsson w 1956 roku, cacko to warzyło zaledwie 40 kilogramów, a kosztowało tyle, co dobrej klasy samochód. 17 lat później, w roku 1973 roku Motorola stworzyła urządzenie o wadze już tylko 1kg.  Musieliśmy poczekać parę kolejnych lat, bo aż do roku 1992, żeby została wysłana pierwsza wiadomość SMS.
Francuski innowator, Philippe Kahn w roku 1997 korzystając z telefonu z pierwszym zamontowanym aparatem fotograficznym, wykonał zdjęcie swojej córki, otwierając w ten sposób nowy rozdział rozwoju technologii. Jest on pomysłodawcą light surf oraz urządzeń ubieralnych, czyli wearable.



Sformułowanie to odnosi się do urządzeń noszonych, czyli takich, które możemy ubrać, założyć. Pierwszym tego typu sprzętem był zegarek CASIO z kalkulatorem z roku 1975. Dwa lata temu powstał smartwatch firmy Pebble, niedługo później na rynku zadebiutował Sony oraz Samsung ze swoimi wersjami urządzeń wearable. Google zaprezentował swoje okulary a Nike fit-opaskę. Rynek ten z roku na rok rozwija się coraz prężniej. Tylko, po co to komu? Czy za parę lat wszyscy będziemy mówić do zegarków, a wiadomości z Facebooka odczytywać na szkiełkach naszych okularów? Postaram się udzielić odpowiedzi na powyższe, oraz inne pytania, w odniesieniu do moich subiektywnych odczuć.



Czym tak właściwie jest smartwatch? Jest to urządzenie, które wyglądem przypomina zegarek. Jednakże zamiast zębatek napędzających wskazówki na tarczy zegara znaleźć tam można procesor, ram, pamięć wbudowaną. A wszystkie powiadomienia wyświetlają się na ekranie TFT.
Urządzenia te działają na systemie Android, iOS, Pebble OS, czy dostosowany wyłącznie do wearable, Android Wear.
Na chwilę obecną umożliwiają one czytanie wiadomości SMS, powiadomień z Facebooka, Twittera czy maili. Dodatkowo niektóre z nich mierzą nasze tętno, liczą kroki, kalorie, ile przeszliśmy i gdzie jesteśmy. W niedalekiej przyszłości zegarki te posłużą nam do przeprowadzenia rozmowy telefonicznej, słuchania muzyki na słuchawkach bluetooth, czy jako nasz gps czyniąc te urządzenia sprzętem do wszystkiego. Brzmi strasznie? Na szczęście tak nie jest. Firma Racontuer Media niedawno opublikowała raport dotyczący Wearable Techlonogies, w którym możemy przeczytać, że 1/3 użytkowników wearable zawdzięcza im swój rozwój zawodowy oraz osobisty. Tak więc sprzęt ten może posłużyć nam, jako pomoc rozwoju naszej kariery. Trzeba jednak zaznaczyć, że badanie zostały przeprowadzone na terenie Wielkiej Brytanii. A jak ma się do tego odnieść przeciętny polak, który z uwagi na stereotypy krążące wokół jego osoby, stoi daleko za 'nowoczesnym' europejczykiem? Moim zdaniem nie najlepiej. Zakładając, że przeciętny polak zarabia średnią krajową, na utrzymaniu ma cztero osobową rodzinę, oraz ma do opłacenia rachunki. Możemy śmiało założyć, że jest to osoba, której nie stać na kupno zegarka w cenie ok. 1000PLN, gdzie zegarek, który ładować trzeba raz dziennie jest kpiną, a menu jest w języku angielskim uniemożliwia komfortową obsługę. Natomiast, jeżeli zrezygnujemy ze stereotypów, które przy okazji, dawno temu stały się reliktem przeszłości polskiego społeczeństwa, przyjmując podobny status społeczny, zarobki oraz wielkość rodziny jak w przykładzie powyżej. Otrzymamy rodzinę, gdzie, zaznaczam, obie osoby zarabiają średnią krajową, gdzie stać na kupno smartwatcha w cenie 1000PLN, gdzie menu wyłącznie język angielski nie stanowi problemu w jego obsłudze.



Uważam, że w już niedalekiej przyszłości wiele osób będzie w posiadaniu podobnego urządzenia. Rozmawianie z nadgarstkiem będzie normą. A śledzenie naszej aktywności fizycznej będzie pretekstem, do tego żeby rywalizować z przyjaciółmi i znajomymi w wielu konkurencjach. Sądzę też, że wysoka cena urządzeń Wearable, która w chwili obecnej stanowi największy problem już niedługo nim nie będzie. Jak jeszcze parę lat temu wydanie 1000PLN na kupno telefonu było rozpustą. Tak dzisiaj prawie każdy, kto posiada telefon, marzy o urządzeniu wartym często nawet ponad 2000PLN.

Zapraszam już za tydzień, w kolejnym AndroTechnik wrócimy do tematu urządzeń Wearable. Tym razem skupimy się na Google Glass oraz opaskach ze systemem Android.

pozdrawiam
Ehisedi!